Zapach rumianku, miodu, trawy i czegoś
jeszcze, czego nie jestem w stanie określić. Pojawia się rozmazane
wspomnienie:
„...pole, gdzieniegdzie rozpoczęte
budowy, pełno żółtych kwiatów, czy to rzepak? Nie wiem. Rower
leży gdzieś niedbale rzucony, a to przybiega piesek, i chce się
bawić...” Tak pachniało lato. Tak letnio.
Teraz w tym miejscu jest las domków
jednorodzinnych, i jedna trasa rowerowa mniej ;)
Zapachy, kolory.
Rumianek!